Kolejne dni sierpnia także z przewagą dynamicznie zmieniającej się aury! – Wstępne prognozy
Pogoda w ostatnim czasie nas nie rozpieszcza. Pojawia się sporo deszczu, burz a temperatury zwłaszcza nad morzem nie należą do zbyt wysokich. Wygląda na to, że także w kolejnych dniach nowego miesiąca utrzyma się ten stan.
Cyrkulacja strefowa ma się coraz lepiej, posyłając kolejne niże i chłodne masy powietrza nad nasz kraj. Z jednej strony jest to korzystne, bo często pada co, niweluje trochę skutki suszy z ostatnich trzech miesięcy (maj, czerwiec, lipiec) Jednak pogoda na urlopie nie rozpieszcza. Gorąco utrzymuje się tylko na południu i wschodzie Europy.
Do końca bieżącego tygodnia występować będą przelotne opady deszczu i burze. Na ogół słabe. W większości kraju utrzymają się chłodniejsze, polarnomorskie masy powietrza, ale za dnia powinno być dość ciepło w granicach 20/25 stopni. Dopiero w weekend opady będą silniejsze w centrum i na wschodzie także pojawią się silniejsze burze, gdyż tam znajdzie się front oddzielający chłodne powietrze od gorącego, które napłynie nad wschodnią Europę. Dlatego na wschodzie kraju temperatura może miejscami sięgnąć 28/30 stopni.
Drugi tydzień sierpnia rozpocznie się większym ochłodzeniem na terenie całego kraju. Temperatura maksymalna nie przekroczy 13/22 stopni, a nocami może spadać do 5/10 stopni. Wystąpią przelotne opady deszczu i burze.
Dopiero od środy (09.08) możliwe ocieplenie, głównie na południu kraju i więcej słońca za sprawą wędrownego, niezbyt silnego wyżu. Temperatura wzrośnie maksymalnie do 25/32 stopni. Nadal jednak pojawiać się będą chmury, przelotny deszcz i burze.
Tak więc przed nami w dalszej części wakacji aura w kratkę, a większej i stabilnej fali upałów póki co nie widać na horyzoncie aż do 20 sierpnia. Jednak to może jeszcze ulec zmianie i po obecnej serii niżów wrócą wyże z gorącym powietrzem. Część prognoz sugeruje bowiem od połowy sierpnia powrót 35 stopniowego żaru nad znaczny obszar kraju i nawet nad morzem wartości dochodzące do 25/30 stopni. Pożyjemy zobaczymy. Póki co pozostaje nam korzystać z wypoczynku w miarę możliwości, bo kapryśna aura bez lejącego się żaru też bywa piękna.