Radykalna zmiana w pogodzie coraz bardziej realna! – Wstępne Prognozy
Od dłuższego czasu cieszymy się zimą w całej okazałości, co cieszy, zwłaszcza w tym przedświątecznym okresie. No jasne, ale mimo to są sytuacje kiedy ona zdążyła już narobić masy kłopotów. Śnieżyce, oblodzenia i tęgie mrozy pokazują na co je stać. Lecz nie potrwa to już zbyt długo.
Na pogodę w naszym kraju ma wpływ jeszcze stabilnie zalegający PAK – powietrze arktyczne kontynentalne wraz z jego trochę łagodniejszą wersją masą arktyczną morską. Wygląda niczym kloc o niewielkiej dynamice zmiany położenia.
W perspektywie kilku dni, (do niedzieli 18 grudnia) zacznie być zauważalne topnienie jego zasięgu. “Podgryzać” zaczną go mocniej niże od południa i zachodu Europy.
Efektem tego “podgryzania” będą kolejne śnieżyce, przejściowo opady marznące, a od poniedziałku postępujące od zachodu opady mieszane, marznące przechodzące w deszcz i mżawkę i wzrost temperatury powyżej zera.
Nim nadejdzie spodziewane ocieplenie musimy się przygotować na jeszcze kilka mroźnych nocy.
Z kolei od poniedziałku (19 grudnia do końca prognozy) można zauważyć dominację atlantyckiej cyrkulacji, która generując głębokie niże będzie pchać porcje bardzo ciepłych, polarnomorskich mas powietrza. Odwilż niestety nie oszczędzi też gór, gdzie pojawić się może halny.
Na nizinach z kolei możliwe wichury, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach najsilniejsze nad morzem. Gwałtownej wymianie mas powietrza i frontom atmosferycznym mogą też towarzyszyć burze z opadami mieszanymi, a nawet rozleglejsze systemy konwekcyjne. Pomiędzy falami ciepła pojawi się także przejściowo ochłodzenie z powietrzem arktyczno morskim. Wtedy może być krótkotrwały opad śniegu i przymrozki.
Tak więc przed nami ostatnie dni spokoju i pełnej zimy w pogodzie, po których nastąpi generalne przemeblowanie. Święta w tym roku raczej w większości kraju nie będą białe. Kwestią pozostaje, czy trafi się w nie akurat epizod chłodniejszy. Raczej niewielkie są też szanse na powrót mroźnej aury do końca roku.