Kolejne dni coraz cieplejsze. W perspektywie rekordowa fala upałów!
Obecnie dzięki cyrkulacji północno-zachodniej napędzanej na skraju silnego wyżu znad Atlantyku mamy ulgę od upałów. Spływ łagodniejszych polarnomorskich mas powietrza utrzyma się do początku nowego tygodnia.
Temperatury będą przystępne za dnia, ale poranki rześkie. Pojawią się też przelotne opady deszczu i burze. Jednak te opady to i tak jedynie kropla w morzu potrzeb, żeby suszę złagodzić. Popada jedynie lokalnie.
Następne dni od wtorku zdecydowanie cieplejsze, przejściowo nawet upalne na południu kraju. Potężny upał zacznie się pojawiać na zachodzie Europy i wędrować będzie w kierunku naszego kraju. Pod koniec tygodnia w Polsce temperatura może sięgać 33/35 stopni, ale pojawi się też chłodny front, który obniży temperaturę do umiarkowanych wartości.
Jednak zaraz potem w okresie 16-22 lipca miałaby nadejść kolejna fala upałów tym razem o niespotykanym wręcz natężeniu, obejmująca znaczny obszar Europy i całą Polskę. Temperatury miałyby wynosić od 30 w najchłodniejszych miejscach do nawet 42 w najbardziej rozgrzanych. Co ciekawe Pomorze i Wybrzeże też byłoby niespotykanie upalne. Są to jeszcze odległe prognozy i można się zastanawiać jak bardzo są one przeszacowane i w rzeczywistości skończy się na “umiarkowanych” 33/37 stopni lub mniej. Nie mniej wygląda to imponująco i przerażająco zarazem, bo gdyby miało się sprawdzić to mielibyśmy zapewne pobite historyczne rekordy maksymalnej temperatury dla naszego kraju. Upał raczej pewny byłby na zachodzie i południu Europy.
Jest to tym bardziej niepokojące, że w dalszym ciągu opadów ma być bardzo niewiele, głównie w postaci konwekcyjnej i burzowej więc na bardzo małym obszarze. Susza i tak już dotkliwa pogłębi się. Sama możliwość wystąpienia długotrwałej i ekstremalnej fali upałów po trwającej już kilka miesięcy suszy to jest naprawdę fatalna wiadomość.
Na szczęście prognozy są dość odległe i jeszcze ulegają wahaniom. Nowsze wyliczenia złagodziły ten upał. Układ wyżu nie pozwoliłby na tak silną adwekcję na północ kontynentu, ale wciąż nie wiadomo jeszcze jak ułożą się układy baryczne. Póki co możemy się nastawić na krótszą falę gorąca pod koniec najbliższego tygodnia.